Wczorajsze plany na wieczór były inne.. upiec ciasto i książki. Jednak od podręczników trzymałam sie z daleka.Bo ktoś miał przyjechać na godzinke ale wyszło jak wyszło.
Dziękuje Ci za to że ten wieczór nawet w minimalnym stopniu nie był nudny. To Twoje opowiadanie .....ahhh.ale to było takie śmieszne, prawda?
Dzisiaj WOŚP mam nadziję że będziemy się bawić "DO UPADŁEGO" a kiedy ja się wezmę za ten niemiecki i tą zasraną HIGIENĘ to nie wiem. :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz