Za mną udane wesele, udany obóz i prawie udane zapalenie krtani i oskrzeli w jednym . Ogólnie wszystko udane hehe ;p
Poza szkołą, czasem sie zastanawiam po jakiego ciorta tam poszłam. Trzeba było iść do LO wstawanie o 7.30 i 3 minuty drogi do szkoły, a nie wstawać przed 6 i jeździć prawie pół godziny. No ale cóż Kamilka chciała nowych ludzi. Nie żałowałam tej decyzji dłużej niż 5 min że tam poszłam;p
Klasa już jak najbardziej zgrana, są odłamki ale nie ma czym się przejmować ;p
Jutro wolne <happy> ale za to w piątek klasóweczka z polskiego , masa materiału do wkłucia ale da się rade ;) po polskim do megamedu na szczepionke <ałłłććć> <boi się> później do domu , uczesać moją Baśśś i na grila "klasowego" ;) To będzie długi wieczór
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz